Testowanie szczepionek na polskim bydle – przykład z Klewek – fragm. reportażu z 2006 roku

  • 5 years ago
Czy my jako konsumenci mięsa mamy świadomość, że mięso na naszym talerzu może pochodzić z gospodarstwa w którym prowadzono tajne eksperymenty szczepionkowe?
Czy niedawne afery z ubojem chorych i padłych krów mogą być np. powiązane z jakimiś eksperymentami medycznymi, testowaniem szczepionek i innych leków?
Dlaczego te krowy chorowały i padały? Jaka była tego przyczyna?
Jeżeli np. padały w wyniku eksperymentów to czy przerabiając je na mięso do konsumpcji nie chciano zatuszować np. przyczynę ich chorób? Zaczęto by się zastanawiać dlaczego zwierzęta chorują i padają, trzeba by je było przebadać, dobić, zakopać, zutylizować! A po co! Po pierwsze, dowód eksperymentów zostanie skonsumowany i ślady zostaną zatarte, a po drugie, szkoda przecież aby te sztuki zwierząt tak po prostu wyrzucić jak mogą jeszcze przynieść spory dochód!
A konsument zje przecież wszystko ;) nawet nafaszerowaną krowę czy inne zwierzę eksperymentalnymi szczepionkami :-)

Fragment reportażu:
Bogdan Gasiński – zootechnik:
"Za moich czasów były prowadzone niewiadomego rodzaju po prostu eksperymenty, które po prostu zlecał pan Skowroński. Tu były testowane szczepionki różnego rodzaju na tym bydle, m.in. szczepionki nad wywołaniem bakterii Escherichia coli, bakterii związanych z zapaleniami zgorzelinowymi wymienia, m.in. wąglikiem także, innymi po prostu bakteriami, które po prostu pan Skowroński zlecał. Ja pamiętam latem 2000 roku jak to się wszystko zaczęło pan Skowroński przyleciał wcześniejszą zapowiedzianą wizytą helikopterem do Klewek. Uczestniczyło akurat w tym spotkaniu jeszcze dwóch obywateli Afganistanu. Zresztą pan Skowroński akurat powiedział, żeby wszystkich rozesłać do domu i zostawić tylko w zakładzie oborę, żeby ubrać ich ładnie w białe fartuchy w ogóle. No i w trakcie inspekcji, bo interesowały ich tylko pomieszczenia magazynowe i akurat obora, ci panowie przeszli przez wszystkie pomieszczenia gospodarskie, poszli też do pałacu. Ja się pytałem czemu ma służyć ta inspekcja. On mi powiedział, że być może po prostu będziecie testować jakieś szczepionki - zostanie utworzone laboratorium, ponieważ ja chcę podpisać umowę."

Ciekawy jest też fragment:
Maria Wiernikowska: „Proszę pana, a gdzie te krowy zakopywaliście?
Traktorzysta: „Nie wiem…” i zaczyna się śmiać
M.W: „Ale jest takie miejsce? Ktoś wie?”
T: „Zakopane były głęboko. Ale to ja pani powiem. To były krowy, które np. dostała poronienia po wycieleniu, nie… Nie mogła się podnieść, lekarz leczył, leczył i trzeba było dorżnąć i o…. A czy one miały chorobę jakąś czy nie miały to ja nie wiem.” (nie chce słuchać więcej niewygodnych pytań i odchodzi….)

A może te krowy po prostu nie zostały zakopane tylko pod osłoną nocy przerobione zostały na befsztyki ;)

Fragment pochodzi z reportażu Marii Wiernikowskiej „Zwariowałam” https://youtu.be/MTYBo_LYYkg